W drugiej połowie XIX w. młodzi warszawscy subiekci spacerujący nad Wisłą z zazdrością spoglądali na swych kolegów z niemieckich sklepów, którzy śmigali po rzece w długich łodziach. Imigranci z Niemiec mieli prawo organizowania się w rozmaitych towarzystwach. Polakom władze carskie kategorycznie tego zabraniały. Ale znalazło się dwóch młodzieńców niezrażających się licznymi przeciwnościami.
I po dwóch latach Władysławowi Deniszczukowi i Antoniemu Chojnackiemu udało się uzyskać zgodę gubernatora Warszawy na utworzenie Towarzystwa Wioślarskiego. W 1878 roku powstała więc pierwsza sportowa organizacja na ziemiach polskich, o dziwo nie w Galicji, która miała przecież znaczny zakres swobód. Po prawdzie, pierwszym uprawianym w Warszawie sportem były wyścigi konne, jako że już w 1841 roku na Polu Mokotowskim zorganizowano pierwsze gonitwy, ale koński hazard władzom zaborczym nie przeszkadzał. Na Polu Mokotowskim urządzano wyścigi aż do 1937 roku, kiedy to zakupiono Służewiec. Wróćmy jednak do Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego, które swą przystań miało u wylotu ulicy Bednarskiej, a zimową siedzibę (od 1897 roku) przy ulicy Foksal.
Pierwszym prezesem Towarzystwa został Henryk Stankiewicz. Warszawskie Towarzystwo Wioślarskie miało kilkuset członków, szybko powołano też filie m.in. w Płocku. Wkrótce potem, w 1886 roku powstało Warszawskie Towarzystwo Cyklistów. Należeli do niego m.in. Henryk Sienkiewicz, Bolesław Prus, Wacław Gąsiorowski, a pierwszym prezesem był hrabia August Potocki. Olbrzymie zasługi położył dla WTC następny prezes, Antoni Fertner. To on doprowadził do budowy torów na Dynasach, choć początkowo inni członkowie zarządu zgrzytali zębami z racji ogromnych długów, jakie WTC spłacało aż do 1904 roku. Fertner zbudował Dynasy w 1892 roku. Był to na owe lata nowoczesny tor kolarski. Zaprojektował go architekt Henryk Huss. Obiekt powstał na terenie dawnego parku należącego do księcia de Nassau (stąd nazwa). W tym czasie WTC jako jedyna chyba oficjalnie polska organizacja posiadała swój własny sztandar. Jak to się stało, skoro zaborcy nie pozwalali na najmniejsze przejawy polskości? Do Warszawy przyjechał z wizyta car Aleksander. Odbywał uroczystą paradę m.in. ulicą Nowy Świat. Tam nagle z tłumu wybiegł jeden z członków WTC i z wyciągniętym zza pazuchy sztandarem złożył pokłon monarsze Rosji. A ten bezwiednie zasalutował. W państwie rosyjskim obowiązywała żelazna zasada: sztandar, któremu władca odpowiedział na pokłon musiał być oficjalnie uznany. Warszawski gubernator nie miał wyjścia. Do 1921 roku był to tor ziemny, potem betonowy. Rekonstrukcję czyniącą go jednym z lepszych obiektów w Europie przeprowadził w 1926 roku inż. Franciszek Szymczyk. Był kolarzem WTC i pierwszym polskim medalistą olimpijskim. Wraz z kolegami z WTC Józefem Lange, Tomaszem Stankiewiczem oraz Janem Łazarskim zdobyli srebrny medal w kolarskim wyścigu na torze na dystansie 4 kilometrów podczas paryskich igrzysk olimpijskich w 1924 roku. Na terenie Dynasów znajdował się najpierw staw, a potem lodowisko należące do AZS-u Warszawa. Na nim rodził się polski hokej, popularyzowany przez polonistę i AZS-iaka Ralfa Adamowskiego.