Autobiografia Wojciecha Kowalczyka miała premierę w 2003 roku. Było to w czasach, kiedy srebrny medalista olimpijski z Barcelony powoli odcinał już na Cyprze kupony od dawnej sławy, a współautor książki, Krzysztof Stanowski, był jeszcze dziennikarzem „Przeglądu Sportowego". Pozycja „Kowal. Prawdziwa historia" to dziś jedna z najpopularniejszych biografii polskich piłkarzy.
Bezkompromisowa i szczera. To chyba najlepsze określenia tej książki. Wojciech Kowalczyk miał do opowiedzenia wiele ciekawych historii, a te odpowiednio ubrał w słowa Krzysztof Stanowski i tak właśnie powstała pozycja, która pierwotnie ukazała się nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka. Zanim jednak publikacja trafiła do księgarni w 2003 roku, drukował ją w odcinkach „Przegląd Sportowy". O jej dużej popularności najlepiej świadczy fakt, że to jedna z nielicznych sportowych biografii, która doczekała się nowego wydania. W 2012 roku książkę na rynek wypuściło ponownie Wydawnictwo Buchmann.
Kowalczyk w autobiografii opisuje całe swoje życie, rozpoczynając opowieść od dzieciństwa spędzonego na warszawskim Bródnie, a kończąc na podsumowaniu swojej dotychczasowej kariery. Mimo że po pierwszym wydaniu książki jej bohater grał jeszcze krótko w piłkę w cypryjskich klubach, był to już schyłek jego futbolowej przygody. Największe sukcesy – zdobycie srebrnego medalu z olimpijską reprezentacją na Igrzyskach w Barcelonie w 1992 roku, tytuły mistrza Polski z Legią Warszawa i dotarcie z tym klubem do półfinału Pucharu Zdobywców Pucharów - piłkarz odnosił wcześniej i im poświęca w swojej książce wiele miejsca.
Nie to stanowi jednak o sile pozycji „Kowal. Prawdziwa historia". Jak zaznaczyłem, jest to biografia bezkompromisowa i szczera. Autor nie oszczędza w niej kolegów z boiska i trenerów drużyn, w których grał, często i gęsto przytaczając anegdoty z nimi związane. Historie takie jak rzut telewizorem w wykonaniu Marka Jóźwiaka podczas jednego ze zgrupowań czy hasła: „opier****** frajerów" i „z piłeczką po skrzydełku", są doskonale znane kibicom właśnie dzięki lekturze książki „Kowala" i Stanowskiego. Biografia Kowalczyka w wielu momentach śmieszy, ale momentami też przeraża, zwłaszcza wtedy, kiedy czyta się o pozaboiskowych „wyczynach" piłkarzy. Niektórzy mogą mieć zastrzeżenia do formy książki, gdyż pojawia się w niej wiele wulgaryzmów, co nie każdemu odpowiada, ale to dodaje jej autentyczności. Każdy, kto miał jakikolwiek realny kontakt z piłką nożną, doskonale wie, że piłkarze raczej nie należą do erudytów.
„Kowal. Prawdziwa historia" to dziś jedna z najpopularniejszych biografii piłkarskich, które ukazały się w Polsce. Z pewnością słyszał o niej każdy, kto interesuje się rodzimą piłką nożną. Książka Wojciecha Kowalczyka to jedna z tych lektur, które z zainteresowaniem czyta się od deski do deski. Po sukcesie tej pozycji Krzysztof Stanowski w pisaniu autobiografii pomagał dwóm kolejnym piłkarzom – Andrzejowi Iwanowi i Grzegorzowi Szamotulskiemu. Efektem tej współpracy są pozycje „Spalony" i „Szamo", w swojej formie bardzo podobne do pierwszych wspomnień, które spisywał założyciel portalu Weszło!. Komu spodobała się jedna z tych książek, bez wahania może sięgnąć po dwie pozostałe. Można być pewnym, że ich lektura dostarczy wielu mocnych wrażeń.