"Małysz: Bogu dziękuję"

2014-03-04, 06:45   A A A   drukuj   Piotr Stokłosa

W Polsce wydano dotychczas trzy książki o Adamie Małyszu. Pierwszą pozycją poświęconą temu skoczkowi narciarskiemu był album „Małysz: Bogu dziękuję", który ukazał się w 2001 roku nakładem Wydawnictwa Biały Kruk. Co ciekawe, to jedyna publikacja, która uzyskała aprobatę „Orła z Wisły".

Trzy książki o sportowcu, którego nazwisko znało swego czasu każde dziecko, to niewiele. Pamiętać trzeba jednak, że okres „małyszomanii" przypadał na lata 2000-2003, a wtedy rynek literatury sportowej w naszym kraju nie był tak bardzo rozwinięty jak dziś. Bez wątpienia wpływ na stosunkowo niewielką liczbę publikacji poświęconych Małyszowi miał także fakt, że wydanie książki o tym sportowcu wiązało się ze sporym ryzykiem. Skoczek z Wisły pozwał do sądu Wydawnictwo Iskry, które w 2002 roku wypuściło na rynek pozycję „Adam Małysz. Batman z Wisły". Zdaniem skoczka i osób dbających o jego wizerunek, naruszono w publikacji jego dobra osobiste, zamieszczając zdjęcia z życia prywatnego Małysza bez jego zgody, a także próbując wykorzystać popularność sportowca w celach komercyjnych. Żądano od wydawców 50 tys. złotych na cel społeczny, a także przeprosin. Ostatecznie skończyło się na 5 tys. złotych zadośćuczynienia i nakazie umieszczenia przeprosin w „Gazecie Wyborczej".

Pod górkę miało też Wydawnictwo M, które na książkę o Małyszu zdecydowało się w 2004 roku. Pozycja „Adam Małysz. Moje życie" była w zasadzie wywiadem-rzeką z polskim skoczkiem narciarskim, rozmową, którą przeprowadzili dziennikarze TVP – Maciej Kurzajewski i Sebastian Szczęsny. Wydawca wydrukował 60 tys. egzemplarzy tej pozycji, ale sprzedał zaledwie kilkanaście tysięcy. Jak można przeczytać w artykule na stronie sport.pl, promocję publikacji miał zablokować agent Małysza, Edi Federer. Okazało się także, że fani niekoniecznie chcą czytać o polskim mistrzu, więc książka okazała się wielką klapą i przez długi czas wyprzedawana była za grosze. Po latach, przed igrzyskami w Vancouver, jej bohater skarżył się, że został oszukany i rozważał nawet wniesienie pozwu do sądu. Skoczek z Wisły zapowiedział także, że kiedyś napisze swoją autobiografię, ale do dnia dzisiejszego nie doczekaliśmy się wspomnień naszego orła.

Jedyną publikacją, z której wydaniem nie wiązały się żadne kontrowersje, pozostaje więc pozycja „Małysz: Bogu dziękuję". Z jej powstaniem nie było kłopotów, a na jednej z pierwszych stron znaleźć można nawet adnotację: „Wydawnictwo Biały Kruk serdecznie dziękuje całej rodzinie Państwa Małyszów za pomoc w realizacji książki". Autorami tej pozycji są Andrzej Stanowski, krakowski dziennikarz związany z „Dziennikiem Polskim" oraz Halina Zdebska, była siatkarka, a także autorka kilku publikacji i pracownik naukowy Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. Książka wydana w 2001 roku powstała przy współpracy z Polskim Związkiem Narciarskim, a dwa złote od każdego sprzedanego egzemplarza przeznaczane były na szkolenie młodzieży.

Album liczy 170 stron, ma twardą okładkę i wysokiej jakości, kredowy papier. Otwiera go fragment orędzia Ojca Świętego Jana Pawła II wygłoszonego na forum międzynarodowego sympozjum w Watykanie. Na kolejnych stronach pozycji „Małysz: Bogu dziękuję" czytelnik znajdzie wiele zdjęć obrazujących kolejne lata życia polskiego skoczka. Fotografiom towarzyszy tekst, który traktuje m.in. o historii rodziny Małyszów, początkach przygody z nartami późniejszego mistrza, a także jego pierwszych wielkich sukcesach w sezonie 2000/2001, czyli zdobyciu Kryształowej Kuli, zwycięstwie w mistrzostwach świata w Lahti oraz w Turnieju Czterech Skoczni. Dziś, po upływie blisko 13 lat od tamtych wydarzeń, album stanowi cenną pozycję pozwalającą przypomnieć sobie wspaniałe chwile radości, których Adam Małysz dostarczył wszystkim rodakom.

 

Komentarze

Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.

Brak komentarzy.