ISSN
Sportowa Historia

Sensacyjna porażka Polonii

2013-03-23, 07:46   A A A   drukuj   Jakub Wojtaszewski

fot. archiwum prywatne autora (Jakub Wojtaszewski)

Czas i miejsce akcji: Pionki koło Radomia, obecna ulica Zakładowa, lodowisko przy Kasynie Urzędniczym. Niedziela, 13 stycznia 1935 roku. Drużyna hokeja na lodzie Klubu Sportowego Proch Pionki sensacyjnie wygrywa 5:3 z Polonią Warszawa. O tym sukcesie sportowców z Pionek pisała ogólnopolska prasa, a zdjęcia hokejowej drużyny Prochu widniały w największych gazetach sportowych.

WYBUCHOWA WYGRANA FABRYCZNEGO PROCHU

Wygrana działającego przy wytwórni prochu klubu sportowego z Pionek z Polonią w 1935 roku była wydarzeniem bez precedensu. Chociaż był to tylko mecz towarzyski, to nie umniejsza to rangi i sukcesu. Na lodowisko w Pionkach wyjechali przecież Włodzimierz Krygier (dwukrotny uczestnik Igrzysk Olimpijskich, St. Moritz 1928, Lake Placid 1932, reprezentant Polski w hokeju na lodzie, Mistrz Polski w barwach AZS Warszawa z 1930 roku), Władysław Szczepaniak (34 występy w Reprezentacji Polski w piłce nożnej) czy Zenon Pieniążek „Odrowąż" i Stefan de Jelski (czołowi zawodnicy piłkarskiej drużyny Polonii Warszawa).

Ktoś może zapytać. Jak to? Piłkarze grali w hokeja na lodzie? Ano grali i to z powodzeniem. Zresztą nie tylko piłkarze (bardzo często gra w hokeja na lodzie była formą przygotowania do sezonu piłkarskiego). Wystarczy tylko popatrzeć, jacy sportowcy w tą mroźną niedzielę, 13 stycznia 1935 roku, reprezentowali tak skutecznie barwy Klubu Sportowego Proch Pionki.

OLBRZYM, TENISISTA, PARTYZANT

Józef Jaworski - „olbrzym z Jedlni", czołowy lekkoatleta, w 1935 roku zajął 6. miejsce w rozegranych w Warszawie Mistrzostwach Polski w dziesięcioboju, Jerzy Krynicki - „pierwsza rakieta" sekcji tenisa ziemnego, prawdopodobnie najstarszy żyjący sportowiec Prochu, ma 94 lata i mieszka obecnie w Warszawie, Ignacy Pisarski – legendarny partyzant pseudonim „Maria", przez kibiców ze względu na śniadą cerę nazywany "Murzyn", bramkarz w drużynie piłki nożnej, niezły lekkoatleta, świetny pływak.

Kronikarski obowiązek nakazuje podać przebieg tercji i strzelców bramek. Pierwsza tercja dla gości ze stolicy 2:0, dwie kolejne dla gospodarzy, najpierw 2:1 i pogrom w ostatniej 3:0. Krążek do siatki kierowali po dwa razy Ignacy Pisarski i Józef Jaworski oraz Jerzy Krynicki. Dla Polonii dwukrotnie trafił olimpijczyk Włodzimierz Krygier oraz Stefan de Jelski. Może hokeiści „Czarnych Koszul" nie wytrzymali kondycyjnie? Przyjechali przecież do Pionek w składzie 7-osobowym.

HISTORYCZNE ZDJĘCIE

Tak czy inaczej Proch pokonał Polonię 5:3, a zdjęcie zwycięskiej drużyny z Pionek wykonane na tle Kasyna Urzędniczego obiegło całą Polskę. Czy słowa sensacja nie jest nadużyciem? Absolutnie nie jest. Przecież goście z Warszawy to nie tylko wyśmienici sportowcy, ale też ograni w bojach ligowych hokeiści. W lutym 1932 roku taki sam mecz rozegrany w Pionkach zakończył się zwycięstwem Polonii 5:0. To tylko pokazuje rozwój sportu w Pionkach w dwudziestoleciu międzywojennym. Czasach pięknych, romantycznych, które już nie wrócą.

Jakub Wojtaszewski
fot. archiwum prywatne autora

 

Komentarze

Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.

Brak komentarzy.